Łączna liczba wyświetleń

Szukaj na tym blogu

15 czerwca 2012

Nie wiadomo, kiedy będzie koniec.

Przyszedł do niej znienacka.
Nie mówił o odwiedzinach.
Zdziwienie było widoczne na jej twarzy,
ale to nie miało znaczenia.
Byli razem już tak długo,
wiedziała, że lubi robić niespodzianki.
Pocałował ja czule, a ona odwzajemniła ten czuły gest.
Powiedział jej szeptem , że ja kocha.
Dość często te słowa wypowiadał.
Jednak tym razem dodał, że musi odejść.
Wręczył jej różę.
Zapewnił ją, że wróci, ale dziewczyna musi być cierpliwa.
Jednak warunkiem było uschnięcie róży. 
Zaślepiona bezgraniczną miłością i zaufaniem zgodziła się.
Po raz kolejny ją ucałował i wyszedł. 
Ona trzymała różę. 
Patrzyła na nią, aż w końcu uświadomiła sobie, 
że jest sztuczna. 
Jej oczy zamgliły łzy. 
Upuściła kwiat i wybiegła za nim. 
Było za późno, jego już tam nie było.
Kwiat był sztuczny, co znaczyło,
że on nigdy nie chciał już wrócić...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz