Łączna liczba wyświetleń

Szukaj na tym blogu

18 lutego 2013

Karmimy Psiaki !

http://www.karmimypsiaki.pl?polecajacy=358034
http://www.karmimypsiaki.pl?polecajacy=358034
http://www.karmimypsiaki.pl?polecajacy=358034
http://www.karmimypsiaki.pl?polecajacy=358034
http://www.karmimypsiaki.pl?polecajacy=358034

Wchodzić i pomagać, ale już!
Dla was kilka kliknięć, a dla tych zwierząt lepsze życie :)
Co wy na to ? ;)
a może ktoś z was zdecyduje się pomóc w inny sposób ? ;) adopcja ? Wolontariat ?
ja niestety nie mogę przygarnąć psiaka, gdyż w domu mam psa i kota. :(
Bardzo chciałabym im pomóc :(
Ale skoro nie ja , to moze ktoś inny ? ja już nakarmiłam Biga.
Teraz wy wybierzcie pieska , który potrzebuje głosów na posiłek.
To na prawde nie wiele dla was. :)
a dla niego to szansa na przetrwanie :)



16 lutego 2013

Zostań. Tak na zawsze

Słyszała jego głos. Czuła na sobie jego wzrok. Nie chciała , go widzieć. Po prostu nie chciała. Zaczęła biec przed siebie z nadzieją, że już nigdy nie będzie musiała słuchać ludzi.
-Proszę ! zaczekaj !
Ale ona nie zwalniała. Dlaczego ? Nie chciała ,żeby widział jej łzy. To było tylko dla niej . Jej ból , mogła oglądać tylko ona, a nie świat. Świata to nie dotyczy. Jego tez nie. On jest jej przeszłością. Ile jeszcze razy musiałaby mu dać do zrozumienia , co czuje, żeby w końcu zrozumiał? To boli. Tak cholernie, ze ona przestaje myśleć racjonalnie.Kochała go. I to bardzo. Znali sie w końcu tyle lat. Niejednokrotnie zaglądał w głąb jej duszy, a nigdy nie zauważył w niej nic nieoczekiwanego. Nic co mogłoby mu sie kojarzyć z miłością. 
Przecież życie już nie raz pokazało jej ,że czasem lepiej milczeć. Milczeć i być samemu ze sobą i swoimi problemami..
-Nie odchodź ! Proszę ! Nie chciałem !
Nie tym razem... Nie będę  już taka głupia. Czas minął. 
Zdenerwowana ciągle biegła. Nie patrzyła przed siebie. Po prostu chciała zapomnieć o bólu jaki jej towarzyszy od tak dawna. Była zgubiona. Niby lubiana, a jednak zawsze czuła się odrzucona przez osoby z jej otoczenia. Czy dobrze zrobiła, że wyznała mu prawdę?
Nigdy więcej nie chce zostać tak upokorzona. NIGDY.
 Jej oczom ukazał się most. Biegła szybciej. Najszybciej jak mogła. Nigdy nie sądziła, ze w końcu posunie się do czegoś takiego. Do czegoś takie jak zakończenie swojego życia... Jak ... Samobójstwo. Powiedziała to tak cicho , że sama nie była pewna, czy powiedziała to na głos, czy też może była to tylko ulotna myśl.
Złapała się jej kurczowo. Nie chciała zmieniać zdania. Nie teraz, kiedy była tak blisko upragnionej wolności.
Przeszła przez barierkę. Poszło jej szybciej niż przypuszczała.
-Proszę cię ! Nie rób tego ! - Chłopak był już blisko.
-Daj mi chociaż jeden powód ! - Od krzyczała. Nie potrafiła już wstrzymywać łez. Była taka bezsilna.
-Powiem ci ten powód ! Obiecuje. Proszę cię tylko nie skacz. - Chłopak wyglądał na spanikowanego. Było mu głupio, że wcześniej wykpił dziewczynę. Było mu głupio, bo przecież sam czuł to samo.
-Jaką mam gwarancje ? I tak wszyscy się ze mnie śmieją. Co mi zostało ? - Chłopak był już coraz bliżej. Ona nie chciała jego bliskości. Nie teraz kiedy ona chce skoczyć z mostu. Nie po tym jak on złamał jej serce.
-Może... Może to , ze ja też... Ja też.. -jąkał się. Nigdy nie potrafił być szczery.
-Ze ty też co ? - Załkała. Stała się agresywna. nawet dla niego. Nic ją to nie obchodziło. I tak zapomni o mnie tak jak o każdej innej z jaką był. Tyle, że ... On ze mną nie był. Po prostu się przyjaźniliśmy. Zapomni, ale może nie tak szybko... 
-Ja... No kurwa...
-Co kurwa ? ! PO CO TO KURWA? ! -nienawidziła kiedy przeklinał.
-Przepraszam... Nie chciałem. - speszył się. dobrze znał reakcje na przekleństwa.
-Po co odwlekasz nieuniknione ? - zapytała niemal błagalnie. Nie chciała mimo wszystko kończyć swojego życia. Chciała żyć i być szczęśliwa. A gdyby jeszcze los na to pozwolił, to chciałaby być szczęśliwa właśnie z nim. Chciałabym codziennie rano wstawać i widzieć go u jej boku. Chciałaby czuć na sobie jego ramiona, jego usta na swoich.
-Bo nie chce cię stracić. - spuścił wzrok. Nie chciał widzieć gniewu w jej bursztynowych oczach.
-A ja chciałam być zawsze blisko ciebie. I co mi po tym ? Nic. Stoję teraz na moście z którego chcę sie rzucić. I wiesz dlaczego ? Bo jak skończona idiotka wyznałam ci , ze cie kocham , a ty z tego zakpiłeś. Czy tak zachowują sie przyjaciele ?- łzy spływały po jej polikach. Nigdy nie płakała przy ludziach.
-Wiem.. Postąpiłem jak ostatni dupek. - Chłopak zbliżył się jeszcze bardziej. Na tyle, ze dzieliły ich już tylko centymetry.
-Z grzeczności nie zaprzeczę... - Chłopak zaśmiał się. Ma taki piękny śmiech... Ona też mimo woli uśmiechnęła się. 
-Kocham cię...- Powiedział to tak szybko, że dziewczynę zamurowało. Nim zdążyła jakoś zareagować, on był już przy niej. Oplótł ją swoimi ramionami, zmuszając by przywarła do jego umięśnionej klatki piersiowej.
Odwróciła się ostrożnie tak by móc przyjrzeć się jego rysom twarzy. Tak jakby w obawie, że to wszystko okaże się tylko snem.
-Powtórz to... - nie chciała by zabrzmiało to jak rozkaz.
-KOCHAM CIĘ. Rozumiesz ? Kocham... - chłopak przytulił ją mocniej. - przejdziesz na moją stronę ?
-Pewnie. - Uśmiechnęła się. chciało jej się skakać z radości.
Kiedy przechodziła przez barierkę poślizgnęła się. On w ostatniej chwili złapał ją za ręce. trzymał ja nad przepaścią i próbował wciągnąć.
Czyżbym jednak miała dzisiaj umrzeć ? Na jej policzkach znowu pojawiły się łzy. Teraz ? Kiedy powiedział, że mnie kocha ? 
-Trzymaj mnie mocno ! Zaraz.. zaraz cię wciągnę ! - Chłopak dyszał z wysiłku. Teraz?! Kiedy w końcu wyznałem jej miłość?
-Ni..nie dasz rady.. Puść... - dziewczyna wiedziała, ze po mimo swojej siły nie rady jej uratować. Tak najwyraźniej musiało być... 
-NIGDY! - Chłopak zaczął wciągać dziewczynę. Włożył w to wszystko. Całą swoja siłę i co ważniejsze , całą swoją miłość do niej. Była coraz bliżej. Bliżej niego. Swoje szczęście miał już na wyciągnięcie rąk.
Złapał ją w ramiona. Szybko, jakby w obawie, że znowu spadnie, przeniósł ją na drugą stronę barierki, gdzie była bezpieczna. Zagarnął ja w ramiona, tam gdzie już zawsze powinna być.
-Nigdy więcej tak nie rób, jasne ? - Nakazał jej i nie czekając na odpowiedź pocałował.Ich pocałunek trał długo. Całowali się jak kochankowie, którzy w końcu mogą być razem po wielu latach rozstania.
________________
wiem ,ze do dupy.. nie umiem pisać o miłości ! xd

10 lutego 2013

Dział z porcelaną...

Siedzieli na ławce przed jej blokiem. Słońce świeciło wysoko na niebie, a wiatr delikatnie smagał ich ciała, przynosząc upragniony chłód. Dziewczyna siedziała pochylona, patrząc w zieloną trawę. Chłopak zauważył to i trochę sie zaniepokoił.
-Nad czym tak rozmyślasz ?
-A nad czym mogę rozmyślać ? - Uśmiechnęła się delikatnie spoglądając na przyjaciela.
-Nie wiem, dlatego właśnie cie pytam...
-Nad życiem... - Odpowiedziała beznamiętnie, a jej uśmiech zgasł.
-A może jaśniej, skarbie ? - Potraktował ją przedmiotowo.. Bardzo tego nie lubiła.
-Ale z ciebie dupek ... - Chciała wstać, ale zatrzymał ją.
-Przepraszam. Nie chciałem... - Widać było skruchę na jego twarzy. Zatrzymała sie i zajęła wcześniejsze miejsce. - Powiesz mi o czym myślałaś? 
-O tym, że nie lubię jak ktoś zna moje lęki i obawy. Zna moje słabości...Dlatego gram taką jaką gram.
-Zauważ, że ja już wiem jaka jesteś. Nie musisz grać.
-Tak .. Ale tylko przed tobą. Reszta .. Nie chce , żeby się dowiedzieli jak delikatna jestem... Czasem zastanawiam sie, czy dobrze zrobiłam odsłaniając przed wami moje drugie oblicze .Kiedy wiem , ze ludzie znają więcej moich twarzy... Czuje się taka ... Bezbronna...Nie mogę już zaprzeczyć, że nic się nie stało... Czuje się wtedy taka.. Nawet nie wiem jak to nazwać...- Nie patrzyła na niego. Unikała jego wzroku. Rzadko mówiła o swoich uczuciach. Nawet jemu , choć był jej przyjacielem od tylu lat.
-A dlaczego akurat mnie pokazałaś tą drugą twarz ?
-Bo sądzę,ze tobie mogę zaufać. Przez wzgląd na te wszystkie lata... Poza tym jak to się mówi.. raz się żyje...- spojrzała na niego.
-Możesz mi zaufać... Postaram się cie nie zawieść. - Spojrzał w jej lazurowe oczy.
-Dziękuje... - Na jej twarzy pojawił sie blady uśmiech. Był szczery. On o tym wiedział.
-Możesz na mnie liczyć... Zawsze... - Zapewniał ją. Nie chciał jej stracić
-W sumie ... To chyba tylko ty, Kasandra i Amelia wiecie jaka jestem. 
-Czuję się zaszczycony...- W tych słowach nie było ani krzty kpiny.
- -Wiesz.. Ja po prostu nie chce,żeby ktokolwiek dowiedział się ,jak bardzo ... jestem krucha. Można powiedzieć, że czuje się jak dział z porcelaną..  Ludzie chodzą alejkami i wypytują mnie przy tym , rozmawiają, radzą się mnie... Niestety czasem się zagapią i potrącają regał... Z którego spada raz za razem kolejny porcelanowy talerz. I tłucze się na miliony małych kawałków. Ja chcąc pozbierać odłamki , aby nikt nie zauważył ranie sobie ręce... a przy tym i duszę... A kiedy potłucze się ich zbyt dużo...Muszę czekać bardzo długo , aż w końcu wyprodukują w fabryce odpowiednie dla mnie talerze.
-Przykro mi... - Chłopak odwrócił wzrok. Był zmieszany tą sytuacją. Wiedział, ze on też zadał jej kiedyś taki ból. Ja także potłukłem kilka talerzy...
-Nic się przecież nie dzieje. Jestem cierpliwa. Potrafię czekać na te głupie talerze... - Uśmiechnęła się.
-Ta... Ty i cierpliwość. - Chłopak przewrócił oczami. 
- Nie marudź ! - Zaśmiała się. 
Jakby nigdy nic wstała i pociągnęła przyjaciela za sobą. Ruszyli przed siebie rozmawiając i śmiejąc się. Cieszyła się , że jej przyjaciel zawsze ją wysłucha. Cieszyła się , że nigdy nie drążył tematu...
______________________________
Tekst rozbudowany ze starego opowiadania :) 

7 lutego 2013

Nie miej wątpliwości...

Siedziała przy komputerze. był już dawno wyłączony, ale ona dalej od niego nie odchodziła .
-Co ty robisz ? - Do pokoju weszła jej mama.
-Nic. -Odpowiedziała beznamiętnym tonem .
-Czy ty płaczesz ? - Matka podeszła do niej zatroskana.
-Tak mamo. - dziewczyna wzruszyła ramionami.
-Co sie stało ? - Kobieta wzięła ją w ramiona.
-Nic. Po prostu...
-Po prostu co ?
-Brak mi siły mamo... Brak mi siły... -Zaszlochała. Schowała twarz w dłonie. Matka objęła ją mocniej.
-Kochanie... nie mów tak...
-Ale co mam innego do wyboru? Co mi jeszcze zostało ? -Spojrzała na matkę z wyrzutem, ale i nadzieją. Pragnęła odpowiedzi bardziej niż czegokolwiek innego.
-Skarbie.. masz jeszcze przyjaciół, rodzinę...
-Mamo... To tylko ludzie... Ludzie odchodzą ... - Kobieta zadrżała na te słowa.
-Jak możesz tak mówić? A co z życiem ? Jesteś jeszcze taka młoda...
-Życie tez w końcu dobiega końca. -Spojrzała w oczy matki.
-Prosze cię... jesteś za młoda...
-Wiek to tylko liczba... Co za różnica czy to 10 , 15, czy może 46? To cyfry. Nic nie znaczą. Po prostu pokazują nam jak mało nam zostało...
-Co sie z tobą dzieje ? -Kobieta odsunęła sie od córki, jakby w obawie, że ta zaraz umrze jej w ramionach. Dziewczyną targał szloch. Płakała. Matka nigdy nie widziała jej w takim stanie.
- Mamo... Czy .. Czy sądzisz, że można być wysnutym z uczuć? - załkała.
-Nie kochanie. Każdy coś czuje.
-Ja mamo nic nie czuje... - dziewczyna schowała twarz przed wzrokiem matki. Nie chciała , by oglądała ją  takim stanie.
-Czujesz, kochanie. - Kobieta uśmiechnęła się delikatnie poprawiając niesforne kosmyki córki.
-Skąd ta pewność ?
-Bo płaczesz. Czujesz ból.
-Nie chce go czuć... - przytuliła sie do mamy , szukając bezpieczeństwa.
-Wiem skarbie.. Nikt nie chce.
-A sądzisz, że jestem zimną suką ?
-Nigdy wiecej tak o sobie nie mów. - matka skarciła ją, ale nie odepchnęła. wiedziała, ze ta potrzebuje akceptacji. Potrzebuje wsparcia.
-A sądzisz, ze nie potrafię żyć? -oczy dziewczyny przepełnione cierpieniem patrzyły błagalnie na matkę. Jedyną osobę, która zobaczyła ją taką. Może prawdziwą, może zagubioną. Jedyną, której była w stanie teraz zaufać.
-Potrafisz. Każdy potrafi , lecz na swój sposób. Nikt nie żyje tak samo.
-Chce umrzeć mamo.. czy ty też tak kiedyś miałaś ?
-Nie raz. Ale znalazłam siłę i motywacje by żyć. Ty też musisz ją znaleźć.
-A jeżeli nie chce?
-To zrób to dla mnie i dla wielu innych ludzi , którym na tobie zależy... Nie miej wątpliwości, bo to one cię zgubią.

_________________________
Tekst może zostać rozwinięty . 

1 lutego 2013

Zamówienia! Anonimowe !

Hej co tam u was ? :) Podobało się wam ostatnie opowiadanie ? Macie może też jakieś pomysły na opowiadania ? Tematy ?
Nie mam po prostu pojęcia o czym pisać.
Skończyły mi się pomysły na to o czym mogą być te opowiadania.
Już wszystko wykorzystałam...
Ale może macie tak zwane :
ZAMÓWIENIA xd
No !
Zapomniałabym !
Przypominam wam o moim fanpage'u
Kontroluj swoje emocje Potter, panuj nad swoim umysłem


Mam nadzieję, że odzyskam taką oglądalność,
jak miałam ledwie miesiąc temu...
100 wyświetleń...
100 odwiedzin....
Proszee !
Wróćcie ! ;(
teraz jak osiągam 20 to jest cud, na prawdę...
Opuściliście mnie !
Ładnie to tak !?
<szok>
<foch>
 . . .
No dobra...
I tak was lubię, ale prosiłabym tą jedną osobę chociaż, która komentuje, żeby pomogła mi w wyborze tematu na opowiadanie :)
W ogóle od razu chciałabym podziękować za to, że jesteś moja droga czytelniczko :)
Magdaaa :) Jesteś wielka ! xd
Oczywiście nie chce urazić innych , którzy może też czytają, ale po prostu z lenistwa nie komentują.
Wyróżniam tutaj tylko Magdę, bo tylko od niej komentarze pojawiają się często. :)
A mówiłam wam wiele razy, że z konta :
ANONIMOWEGO
także da sie komentować na moim blogu.... No ale cóż.
Macie tutaj mój krzywy ryj :D
Daje wam już spokój :) Branoc ;*