Łączna liczba wyświetleń

Szukaj na tym blogu

11 października 2012

Chciała tylko móc żyć.

Nie lubiła , gdy ktoś jej rozkazywał. Nie lubiła, gdy ktoś jej czegokolwiek zabraniał, zwłaszcza, ze nie była  jak typowa nastolatka. Nie sprawiała rodzicom problemów wychowawczych. Starała się być jak najmniejszym kłopotem , ale nikt nigdy tego nie doceniał.
-Czy ja chce wiele ? ! Nie ! Chce móc tylko spotykać się z przyjaciółmi. Nie meldować się co godzinę przez telefon! Nie jestem już małym dzieckiem !Potrafię o siebie zadbać ! Nie ćpam , nie palę , nie przychodzę po pijaku do domu po nocach ! Zawsze staram sie mieć dobre oceny ! 4 razy świadectwo z paskiem , pomagam rodzeństwu w lekcjach , sprzątam ... Czy ja na prawdę wiele chce ?
Nikt nie wiedział jak sie czuła. Nie chciała we własnym domu czuć się jak na komisariacie policji. Ciągłe przesłuchania nie mające końca. Nie rozumiała dlaczego. Przecież zawsze chciała  być przykładem . Nie udało jej sie to , lecz nie wszystko jest tak łatwe jak sie wydaje.
-Nie jestem robotem ! Nie możecie zrozumieć , ze to nie takie proste żyć ? Godzić wszystko? Ja też chce mieć prawo powiedzieć to co chce !
Nikt jednak jej nie słuchał. Wszyscy lepiej od niej wiedzieli co dobre,a co nie. Wszyscy wyrażali swoje zdanie na ten temat, ale ona . Ona musiała siedzieć cicho i po prostu słuchać. Nie chciała zawieźć rodziców. Była w końcu ta złą, ale posłuszną córką wykonującą polecenia. Nie rozumiała czemu tak chcieli ja odizolować. Juz sama genialnie to robiła. Nie chciała wiele. Chciał tylko móc żyć.
-Czy zastanawialiście sie czasem co by sie stało , gdyby mnie zabrakło ? Na prawdę tego chcecie ?
Już nie wiedziała nawet jakich argumentów używać. Bała sie. chciała poznać świat, chciała sie nim bawić , póki jest młoda .
-Co by było jakbym uciekła ? co ? Jakbyście sobie poradzili ? W sumie skoro jestem taka zła... pewnie rewelacyjnie.
Zawsze słyszała to samo. Nigdy nikt nie uargumentował swojej wypowiedzi odpowiednio. zawsze pojawiało sie ,że teraz są nie bezpieczne czasy ,albo  dzieci kiedyś były wychowywane inaczej.
-Tak. Ale to było kiedyś. Równie dobrze może mi sie coś stać jak będę szła ulicą w środku dnia. Mogę wychodzić ze szkoły i ktoś mnie porwie , poderżnie gardło i to tylko dlatego ,ze źle sie na ta osobę spojrzałam. Nie rozumiecie ? To nie od nas zależy , co z nami sie stanie.
Wszyscy byli głusi na jej argumenty. Była po prostu bezczelna, niesubordynowana, nie uprzejma. Miała swój świat , którego nikt inny nie akceptował. Jej argumenty były beznadziejne, a życie nudne, monotonne. Miała tylko wyobraźnie, chęci i pragnienia, które nie prędko uda sie jej uzyskać...
Takie jest jej życie. Niesprawiedliwe.


 -Wiesz na czym polega bycie optymista? Na wykluczaniu z życia tego co złe. Ale czy aby na pewno? Sądzisz, ze oni żywią nadzieje non stop? To jednak kwestia pozostawiająca wiele do życzenia. Ja raczej jestem niepoprawna w swej optymisty-ce. Ja mam chwile załamania. I nie sądzie, ze wszystko jest ok. Tutaj pojawia sie moja niepoprawność, gdyż ja wolę ludziom pomagać i sprawiać, ze to ich życie nabiera "sensu, koloru". Daje im rady, mówię jak ja postrzegam różne dziedziny życia. A oni czerpią z tego inspiracje. Próbuje uszczęśliwić ich... Nie siebie..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz