Łączna liczba wyświetleń

Szukaj na tym blogu

16 grudnia 2012

Jej uśmiech był bezcenny...

Co tam u was ? Ja wczoraj byłam na targu :D I co kupiłam ? ! Kolczyki , sweterek oraz zegarek- sowę, a dzisiaj dokupiłam sobie zielone legginsy :) Mama zapytała mnie czemu zielone... Hm...sama nie wiem :D Uargumentowałam to tym ,że nie mam nic zielonego w szafie xd
Powiem wam również , że kupiłam 5 gałązek sosny , czy co to to było . A dlaczego ? Bo zrobiło mi sie żal takiej staruszki , która to sprzedawała. :(
Stała sobie i ludzie ją mijali jakby była jakaś chora... No to kazałam bratu podejść do niej i zapytać ile za sztukę i po co to w ogóle jest. Okazało sie, ze to gałązki na stroik. :)  2 złote pęk gałązek o pięknym zapachu lasu :) Dlatego młodego wysłałam po pieniądze do dziadka i Kacper przyniósł 10 złoty...
Poszłam z zamiarem kupna tylko dwóch , ale wyszłam z całym naręczem.

Nie żałuje , ze to kupiłam :D Hahah dziadek co prawda wraz z bratem sie ze mnie nabijali  , a mama też sie zaśmiała. Tata spojrzał z niesmakiem ... Ale nie przejmuje sie :)
Gdyby porozmawiali chwile z tą kobietą na pewno sami kupiliby wszystko co oferowała. No ale cóż. czasem tak bywa :) Ciesze sie, że spełniłam tak zwany dobry uczynek :) Przynajmniej mam czyste sumienie, bo wiem , ze gdybym nie podeszła wtedy miałabym wyrzuty , że nie pomogłam w taki banalny , wręcz głupi sposób. W sumie kobiecina zarobiła , a miała też z kim porozmawiać.
Jej uśmiech był bezcenny :)
A tutaj macie zdjęcie na którym jak stwierdził Tusiek , wyglądam jakbym miała downa xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz