Łączna liczba wyświetleń

Szukaj na tym blogu

27 kwietnia 2012

Ale czy jesteś szczęśliwa z samą sobą ?

Szła ulicą. Biła się ze swoimi myślami. Wiedziała, że teraz czeka ja kolejny etap izolacji. Była na niego gotowa, zawsze była...
"Czasem czuję się jak w jakiejś klatce. Uwięziona sama z sobą. Pozostawiona na łaskę własnej samotności. Albo jak jakiś ptak , który uderza skrzydłami o szklaną szybę szukając wyjścia..."
Nigdy nie mogła zrozumieć, czemu tak jest. Może dlatego , że nigdy nikomu do końca się nie wygadała. Zawsze mówiła tylko to co było według niej odpowiednie.
"I to był chyba błąd."
Nie sądziła, że błędem było nie mówienie wszystkiego, ale raczej to ,że nie potrafiła sie zaangażować.
" I co ? Cieszysz się , ze możesz liczyć tylko na siebie?"
Czasem przerażało ją to mówienie w myślach do samej siebie. Często też się na tym przyłapywała. Często karciła, a jednak myślowe dyskusje z samą sobą ciągle trwały.
"Chyba jestem od tego uzależniona"
Zawsze chowała tylko głowę w piach jak zwykły tchórz. Wierzyła , ze może liczyć tylko i wyłącznie na siebie.
" Ale czy jesteś ze sobą szczęśliwa ?"
Nigdy nie mogła odpowiedzieć na to pytanie. Nurtowało ją, nie mogła powiedzieć, że nie, ale po prostu czasem..
"Nie , nie jestem szczęśliwa."
Jednak nic z tym nie robiła. Zamykała wszystkie swoje obawy w skrzynce z kluczykiem. Brała ją i starannie chowała tak, żeby nikt nie wiedział gdzie ona jest.
"Wolę być postrzegana jako osoba zawsze zadowolona z życia....
 Nie oszukuj się... Przecież wszyscy widzą, że coś jest  nie tak...
 A może jednak...
 Już kilka osób zwróciło na to uwagę...
 Nie ! Udawaj , że po prostu źle się czujesz...
 Nie.. Po co udawać , w końcu to prawda..."
Czasem ceniła swoja samowystarczalność.Jednak z czasem....
"Niee ! Mam dość ! Nie chce być swoim własnym więźniem"
Jednak było juz za późno. Odkąd pamięta, zawsze raniła.
"Czego ty się boisz ?  Przecież nikt cie jeszcze nie zranił...
  Niee... Bo ja zawsze byłam z tym pierwsza.
  Dlaczego nie chcesz nikomu zaufać w 100%?
  Bo nie umiem... poza tym to nie ma sensu...
  Dlaczego...?
  Bo ludzie nie zasługują na zaufanie..."
Traciła po kolei każdą osobę, na której jej zależało,a jednak, nigdy nie potrafiła powiedzieć "Nie odchodź"
"Nie. To by było zbyt żałosne. Nie chce ,sie angażować ! Nie chce współczucia..."
Tak... Nie chciała pomocy, lecz sama chciała pomagać, tak jakby sądziła, że to coś zmieni. Miała nadzieję, ale z każdym dniem czuła się mniej potrzebna...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz